Nie oszukujmy się, ten film nie miał być filmem wybitnym. Jeśli kto się zastanawiał, jak mogłaby wyglądać hongkongska synteza Batmana, Terminatora, horrorów i filmów kung fu, ma na to odpowiedź. Niestety, nawet przy tej filmowej konwencji, zupełnie irracjonalnego akcyjniaka z fantasy, nie wszystko wyszło, a raziły zwłaszcza czerstwe dowcipy i gagi. Niemniej jednak film ogląda się dość przyjemnie. Mały plusik można postawić za klimat lat 90.